"I niech wiersz, co ze strun się toczy,
Będzie, przybrawszy rytm i dźwięki,
Tak jasny jak spojrzenie w oczy
I prosty jak podanie ręki."

~Leopold Staff "Ars Poetica"

wtorek, 29 grudnia 2015

Wiersz księżycowy (Bolesław Leśmian)

W księżycowy wniknąć chłód,
Wejść w to srebro na wskroś złote,
W niezawiły śmierci cud
I w zawiłą beztęsknotę!

Był tam niegdyś czar i śmiech,
Tłumy bogów w snów obłędzie, —
Było dwóch i było trzech —
Lecz żadnego już nie będzie!

Został po nich — rozpęd wzwyż,
I ta oddal bez przyczyny,
I ten złoty nadmiar cisz —
I te srebrne szumowiny…

Tam bym ciebie spotkać chciał!
Tam się przyjrzeć twemu licu!
Właśnie dwojga naszych ciał
Brak mi teraz na księżycu!

Noc oddycha naszą krwią,
Krew podziemną płynie miedzą…
Nasze ciała teraz śpią, —
Nasze ciała nic nie wiedzą…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz